Zakon Mrocznych Jeźdźców

shurtugal

*Patrzy na Vistula*
-Jak zwykle lubisz pojawiać się niespodziewany. Witaj przyjacielu. Nie mam nic przeciwko by z nami wyruszył*uśmiecha się*
- Myśle, że nawet by było wskazane wziąść kogoś kto się zna na magii. *patrzy na Vistula i towarzyszy*
- W kopalniach ostatnio zaroiło się nie tylko od koboldów i każdy z nas o tym wie. Biliśmy nieco nierozważni, ale jak widać Vistul lubi mieć nas na oku.
*bawi się swoim łukiem*
- Więc nie mam zamiaru nikogo wykluczać. I myśle, że czas wyruszać.
*patrząc na towarzysz*

Troler

*uśmiecha się promiennie*
więc...Witam cię Vistulu w naszej druzynie! Very Happy

*poczym bierze swój obusieczny miecz i rusza ścieżką*

Matis Calades

-Witaj Vistulu, szlachetny magu. Ruszajmy!
*dolłacza do Trolera*

Vistul

Troler pamiętaj że obosieczne miecze bywają zdradliwe, A nuż to Miecz Przeznaczenia i co wtedy??*uśmiecha się promiennie*

Więc w drogę kompania...

*po czym zamienia się w obłoczek pary i leci obok reszty drużyny*

shurtugal

*idzie i patrzy na "obłok pary"
- Vistul aż tak bardzo sbrzydło Ci przebieranie nogami? Chyba, że w grę chodzi coś
innego ?
- Troler a ty mieczem nie wywijaj*wrzeszczy na trola*

Troler

*przestaje na chwilke mieczem ścinać pobliskie drzewka*
ejj..no Shurt..wiesz że mi się nudzi..takie wędrówki są nudne...same wędrówki
*zapuszcza się troche w las i krzyczy*
Nadal widze ścieżkę! ide zapolować na jakieś zwierzątka!

Matis Calades

*Matis zwraca się do Shurtugala i Vistula:*
-Zobaczymy kto pierwszy coś utłucze *uśmiecha się, chwyta łuk w dłoń i znika wśród drzew*

shurtugal

*patrzy na Vistula*
-No to powodzenia.*pochwyca swój łuk i znika w zagajniku*

Vistul

Ja nie poluje...

Rozpale ognisko...

*stwierdził materilizując sie z fireballem w dloni*

Troler

*po ciężkich łowach Troler wraca z upolowanym zającem i wilkiem*
Siema Vistul! dobrze że rozpaliłeś ognisko bo sobie pieczeń zrobimy, zobaczymy jeszcze co chłopaki przyniosą.
A gdy zjemy i odpoczniemy ruszamy dalej w podróż
*poczym siada na pniu drzewa i ostrzy miecz*

Vistul

Poczekamy zobaczymy

A przy rozpalaniu ogniska troche się bałem że las pójdzie z dymem- wiesz fireball to nie zapałki...

Troler

*śmieje sie w głos*
teraz to ci sie żart udał! hahaha!

shurtugal

*wychodzi podrapany na twarzy z przerzuconą na grzbiecie sarenką**
-Witam widze, ze Troler cos masz.*uśmiecha się*
-Jednak łuk ma jedną zaletę można zwierza zajść od tyłu i szypem go w due ustrzelić.*śmieje się*
-Teraz tylko pozostaje czekać na Matisa.*siada koło ogniska*

Troler

*rozgląda się zniecierpliwiony*
GDZIE TEN MATIS?!
może go zostawimy w lesie? Razz

Matis Calades

*Słyszą wszyscy przeciągły jęk... Z lasu wychodzi Matis cały poturbowany*
-Ja to kur.. mam pecha... W lesie natknąłem się na dwujkę Trolli... Nie było łatwo się z nimi rozprawić... Teraz cały śmierdzę... A wy co utłukliście?...